poniedziałek, 1 lipca 2013

Rozdział III

  Draco ze swojego pokoju teleportował się prosto do Grimmauld Place 12. Pierwszy raz tutaj był. Dom wyglądał pięknie. Wszedł po schodach, wziął głęboki wdech zapukał do drzwi. Po chwili usłyszał kroki.
  Drzwi otworzyła mu kobieta, nieco niższa od niego. Od razu zgadł, że to pani Weasley, ponieważ tylko oni mieli takie rude włosy i tyle piegów na twarzy. Kobieta wyglądała na nieco zdziwioną.
 - Dzień dobry. Jest Harry ?
 - Oczywiście. Proszę...  - Kobieta zamyśliła się. Nie poznała chłopka.
 - Draco. Draco Malfoy.
  Kobieta wyglądała na lekko zdziwioną. '' Skąd Malfoy, wie o tym miejscu? I czego chce od Harry' ego? A może Severus mówił prawdę? " Molly zastanowiła się w myślał. Jednak żadnej z nich nie wypowiedziała na głos. Chyba za bardzo bała się odpowiedzi.
 - Już po niego idę. Poczekasz tutaj? - Chłopak jedynie skinął głową.
 Pani Weasley ruszyła w stronę pokoi młodzieży. Uchyliła drzwi. Zobaczyła, że Harry leży na swoim łóżku. Był odwrócony plecami do reszty przyjaciół, którzy siedzieli na łóżku Rona. Wyglądali jakby się przed chwilą pokłócili.
 - Harry... - Zaczęła nie pewnie. Chłopka odwrócił do niej głowę. Nie wyglądał na złego, ani zdenerwowanego. - Masz gościa.
 - Zaraz przyjdę. Mogłaby go Pani zaprowadzić do pokoju gościnnego ?
 - Oczywiście.
 Pani Weasley zostawiła ich samych. Zeszła na dół. Myśląc co mogło się w pokoju dzieciaków. Pewnie zaczęli temat jego rzekomej znajomości z Malfoy'em.
Kiedy kobieta zeszła na dół, blondyn był zajęty oglądaniem jakiegoś obrazu na ścianie.
 - Draco... - Chłopak odwrócił się, gdy usłyszał swoje imię. - Mogę tak do Ciebie mówić?
 - Jasne.
 - Zaprowadzę Cię do jednego z pokoi gościnnych. Harry zaraz do Ciebie przyjdzie.
 Kobieta wróciła na piętro. Blondyn ruszył za nią. Stanęła przy chyba pierwszych drzwiach i otworzyła je. Gestem ręki zaprosiła chłopka do środka. Draco uśmiechnął się lekko i wszedł do pokoju. Rozejrzał się. Pokój był urządzony bardzo ubogo. Dwa łóżka, pokryte kocem, pomiędzy nimi szafka nocna. Jedna komoda pod oknem. Chociaż widok z okna był bardzo piękny. Duży ogród. Za nim kilka drzew. Gdzie nie gdzie ławki.
 Draco odszedł od okna i usiadł na jednym z łóżek. Miał na nadzieję, że Harry nie przyjdzie tutaj z przyjaciółmi. Wolał w tej chwili mieć go na wyłączność. Uśmiechnął się sam do siebie na tę myśl.
 Harry wstał z łóżka i ruszył w stronę drzwi. Był bardzo ciekawy kto go odwiedził. Nikogo się nie spodziewał.
 - Z kim się umówiłeś ? - Spytał go Ron, wstając za nim.
 - To, że ktoś przyszedł mnie odwiedzić, wcale nie oznacza, że się umówiłem !
 - Idę z Tobą. - Powiedział i stanął obok Harry' ego.
 - Słucham ?
 - Chciałbym zobaczyć kto chce się z Tobą zobaczyć. - Harry nie wiedział co powiedzieć. - Jesteśmy przyjaciółmi, więc chyba mogę z Tobą iść, prawda ?
 - Nie !
 Zostawiają zdziwionego Rona i Hermionę w pokoju, wybiegł na korytarz. Powolnym krokiem udał się do pokoju gościnnego. Cały czas zastanawiał się kim jest gość, który go odwiedził. Nie spodziewał się nikogo konkretnego. Otworzył drzwi i nogi się pod nim ugięły. Na jednym z łóżek siedział Draco. Blondyn, gdy tylko zobaczył, że brunet przyszedł, wstał i ruszył w jego kierunki. Harry nie wytrzymał i rzucił się mu na szyję. Ślizgon ledwie utrzymał się na nogach. Mocno przytulił chłopaka. Zaklęciem zamknął i zabezpieczył drzwi. Nie chciał, by ktokolwiek im teraz przerywał. Kiedy Harry odsunął się lekko, by spojrzeć na blondyna, ten złapał w swoje dłonie jego twarz i lekko pocałował. Z początku było to lekkie muśnięcie ust, później przerodziło się to w bardzo namiętny pocałunek.
 - Co ty tutaj robisz? - Spytał Gryfon, gdy się od siebie odsunęli, by złapać oddech.
 - Czarny Pan wie.
 - CO??!! - Harry wyglądał na przerażonego. - Skąd?
 - Nie mam pojęcia.
 - Przecież... On teraz...
 - Spokojnie, Gryfonku. - Blondyn przytulił swojego chłopaka. - On nie chce Cię zabić?
 - Co ? - Czarnowłosy spojrzał na chłopka ze łzami w oczach.
 - Nie płacz. - Otarł łzy z jego policzków. - Powiedział, że Cię nie zabije, bo nie chce. Chce odzyskać kogoś.
 - Kogo ?
 - Nie mam pojęcia. - Zapadła między nimi cisza.
 Leżeli obok siebie na jednym z łóżek. Nie odzywali się do siebie, ponieważ chcieli uporządkować sobie wszystko w spokoju.
 Harry myślał o tym co powiedział mu Draco. To było dziwne. Czarny Pan nie chciał go zabić. Nie chciał go nawet skrzywdzić. A on przez tyle lat, szykował się do wojny. Do pewnej śmierci. Praktycznie nie potrzebnie. Ale jak to powiedzieć innym? Na pewno mu nie uwierzą. Nikt mu nie uwierzy.
 Draco myślał, czy Harry zgodził się na plan Czarnego Pana. Bał się, że jednak wybierze wojnę i to będzie koniec. Nikt nie wygrał z nim. Dlaczego jemu miało by się udać? W najlepszym przypadku obaj zginą. Ale on nawet nie chciał myśleć o śmierci swojego ukochanego. To byłby wielki cios. Bez Harry' ego jego świat nie istnieje.



_________________
Udało mi się napisać trochę dłuższy :) Mam nadzieję, że się spodobał :) 
Jutro prawdopodobnie dodam jeszcze jeden, a później będzie trochę przerwy, bo wyjeżdżam i nie jestem pewne czy ciocia ma dostęp do neta. Laptopa na pewno będę mieć xd

Pozdrawiam,
Nottek.

2 komentarze:

  1. Podoba się, podoba. Jest troszkę błędów, akcja rozwija się szybko, ale mi to nie przeszkadza. Sama jestem dyslektyczką i to rozumiem c; . Wyrobisz się jak będziesz więcej pisać c; . Z niecierpliwością czekam na następny rozdział, bo już się wciągnęłam :3

    Pozdrawiam i życzę weny c:

    Olga z fb c:

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeej, w końcu znalazłam czas, by przeczytać i skomentować twoje Drarry, sukces! xd
    Hmm, szczerze nie wiem od czego zacząć mój komentarz, więc może podzielę go na podpunkty :)
    No to zaczynam:
    *Ogólne wrażenie- Szablon, a raczej jego brak nie przyciąga wcale czytelników :) Szczerze radzę Ci zgłosić się do jakiejś szabloniarni, bądź po prostu pożyczyć od niej gotowy szablon ;]
    *Treść- Bardzo podoba mi się pomysł na twoje opowiadanie :) troszeczkę gorzej jest z wykonaniem, ale to zawsze można dopracować. Sama idea tego, że Voldzio chce kogoś zdobyć (Mmm, Sev, Lucek... któż to może być? *-* ) i wcale nie pragnie śmierci Harry'ego jest świetna. Oryginalność jest twoją mocną stroną, to ci muszę przyznać :D Cieszę się również, że nie powielasz ffickowych schematów i nie piszesz o tym jak się w sobie zakochali, bo to jest już strasznie oklepane i króluje w każdym podrzędnym Drarry (nie mówię, że to jest złe, ale wszystko zależy od tego w jaki sposób jest napisane opowiadanie).
    *Poprawność- Oj, tu troszkę tracisz u mnie, bo ja uwielbiam czepiać się wszelkich możliwych błędów i prawie zawsze wszystkie wyhaczę ;3 Hmmm, albo sama poprawiaj rozdziały przed opublikowaniem ich, albo postaraj się o dobrą betę, bo twoje byki aż rażą w oczy xd
    *Opisy- Nie wiem, czy jakiekolwiek się pojawiły, jeśli były, to na tyle skąpe, że po prostu o nich zapomniałam. Postaraj się pisać tak opisy, by twój czytelnik czuł się jakby przeżywał całą historie wraz z bohaterami. Nie mówię tu o zawiłych, bezsensownych opisach rodem z "Pana Tadeusza", ale postaraj się w miarę swoich sił opisać mimikę, otoczenie, cokolwiek - tak, abym czuła że jestem częścią twojej historii.

    Uff, no to czas na podsumowanie :) Wszystkie wytknięte błędy da się radę prędzej czy później skorygować, więc nie martw się tym! Ważne, że twoje opowiadanie wciąga na tyle, że gdyby było nawet 100 rozdziałów to zapewne spędziłabym cała noc czytając je xd Przeraża mnie trochę ich długość, chociaż nie będę na to narzekać, bo - jak zauważyłam - poprawiasz się z rozdziału an rozdział^^
    Co więcej mogę powiedzieć? Pisz dalej! Jakbyś mogła mnie informować o kolejnych rozdziałach, byłoby cudownie :)
    Pozdrawiam,
    Czar_Na vel Ell

    OdpowiedzUsuń